Zaczynamy nowy cykl! Poznawanie ludzi, którzy dzielą naszą pasję to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w życiu! Pierwszą bohaterką nowego cyklu jest instruktorka jogi Monika Nachaj. Poznaj ją bliżej!
Moniko, opowiedz proszę, jak zaczęłam się Twoja przygoda z jogą.
Moja przygoda z joga zaczęła się w Sopocie jakieś 7 lat temu. Całe życie uprawiam sport, bez którego nie wyobrażam sobie życia, a że z natury jestem osobą ciągle poszukującą nowych wyzwań, próbowałam swoich sił w różnych dyscyplinach od lekkoatletyki potem pływanie, taniec, tenis, taekwondo i na końcu kilkanaście lat grałam w siatkówkę. Dość intensywnie eksploatowałam swoje ciało, czego skutki zaczęłam odczuwać poprzez przeciążenia kolan i kręgosłupa. Bóle w odcinku lędźwiowym miałam już takie, że nie mogłam pochylić się np. nad zlewem. Do jogi nigdy mnie nie ciągnęło, zawsze uważałam, że to dla mnie za spokojne… :) Na matę trafiłam właśnie z powodu tych przeciążeń i z tego co pamiętam, uporczywemu napięciu w karku będącego wynikiem stresu. To
skutek pracy w korpo.
Masz swój ulubiony styl jogi? Praktykujesz wyłącznie w nim czy urozmaicasz swoją praktykę?
Oczywiście, że urozmaicam swoją praktykę. Tu znów odzywa się moja natura odkrywcy… :) Ciągle szukam w jodze czegoś nowego i cały czas znajduję! Mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Zaczęłam uczyć się jogi w Akademia Yogi Renaty Koba według metody B.K.S. Iyengara, potem Vinyasa Power Joga, Ashtanga w Akademii Ruchu u Basi Lipskiej, styl Mysore, który bardzo mi się podoba, a także Aerial Joga w Centrum Jogi i Samorealizacji u Marvina Brenera, no i hatha joga w Lubińskim Centrum Jogi SURYA u Ewy Barańskiej. W międzyczasie próbowałam też AcroYogi. Zdecydowanie jestem zwolenniczką bardziej intensywnych form jogi.
Co Ci daje joga? Dlaczego akurat ta forma aktywności fizycznej?
Na początku joga dała mi ulgę fizyczną. Kolana przestały mnie boleć, nie dokucza mi już kręgosłup, a napięcie z karku zeszło już po pierwszej sesji jogi. Tu joga jako aktywność fizyczna sprawdziła się doskonale. Joga to ortodoksyjna filozofia indyjska, polegająca na pracy nad samym sobą, która składa się z ośmiostopniowej ścieżki. Uważam, że jestem między czwartą PRANAYAMA, a piątą PRATYAHARA, ale cały czas muszę jeszcze doskonalić pierwsze trzy… :) Dużo jeszcze pracy przede mną.
Ponadto joga nauczyła mnie pokory. Zawsze byłam osobą niecierpliwą, nerwową, często działałam impulsywnie pod wpływem emocji… Po tych kilku latach uprawiania jogi zauważyłam, że celem w jodze faktycznie nie są same asany, ale umiejętność zapanowania nad swoim umysłem i emocjami, podczas ich wykonywania dzięki oddechowi. Umiejętność wejścia i pozostania w czasami trudnych pozycjach to nic innego jak odzwierciedlenie stanu naszego umysłu… Dopóki panuje w nim chaos pozycja nawet jak nam wyjdzie nie będzie komfortowa. Nauczyłam się korzystać z tego również w życiu codziennym, to bardzo pomaga w rozwiązywaniu różnych życiowych rozterek… Taka chwilowa tabula rasa dla umysłu. :)
Joga to nie tylko praca z ciałem, ale także z umysłem. Jakie pozafizyczne aspekty jogi cenisz sobie najbardziej?
Trochę już na ten temat odpowiedziałam. w poprzednim pytaniu. Dla mnie, na
tym etapie, na którym teraz jestem, to przede wszystkim poznanie swojego
ciała, świadomość fizyczna ciała, co bardzo pomaga mi i ułatwia uprawianie innego rodzaju sportów, bo oczywiście nadal próbuje nowych dyscyplin. Joga jest teraz moją bazą, dzięki której widzę więcej możliwości. Pozafizyczne aspekty, które cenię najbardziej to życie w zgodzie z naturą i panowanie nad emocjami… Tu bardzo pomaga mi pranayama. Już rozumiem, dlaczego kobietom podczas porodu pomaga głęboki oddech. ;)
Masz swoje jogiczne autorytety?
Nie ma takiej osoby, ale inspiruję się Niną Vukas, Ali Kamenovą i Lesley Fighmaster. Z osób, które spotkałam osobiście bardzo cenię Małgorzatę Madej, Renatę Kobe, Agnieszkę oraz Macieja Wielobób. No i moją mentorkę Ewe Barańską. :)
Od ucznia do nauczyciela, czyli jak to się stało, że zaczęłaś uczyć?
Zaczęłam uczyć rok temu, ponieważ lubię dzielić się tym co potrafię. Po 6 latach praktyki własnej myślę, że mogę na poziomie trzech pierwszych ścieżek jogicznych przekazywać swoją wiedzę. Drugim czynnikiem, który mnie do tego skłonił była chęć robienia zawodowo czegoś, co kocham i już teraz wiem, że to była moja najlepsza decyzja zawodowa w życiu. Nie ma nic piękniejszego niż kłaść się wieczorem i wstawać rano w poczuciu, że to co robię ma sens i wnosi coś pozytywnego nie tylko do mojego życia.
Joga w życiu współczesnego człowieka – w czym może pomóc, jakie dolegliwości złagodzić, jakie umiejętności rozwinąć – jakie są Twoje obserwacje jako instruktorki?
Twoja rada, złota myśl, sentencja, którą chciałabyś wysłać w świat do wszystkich praktykujących jogę.
Jest taki cytat, który utkwił mi w pamięci po jednym z warsztatów jogicznych i w pełni się z nim zgadzam: „Jeśli tylko nauczymy się kontrolować swoje myśli i ducha, to nasze możliwości staną się nieograniczone. Jedyną bowiem rzeczą stojąca na drodze naszej samorealizacji są nasze własne iluzje”.
Dziękuję za inspirującą rozmowę!
FB Moniki – klik
*Zdjęcia pochodzą z archiwum prywatnego Moniki.
Jeśli jesteś nauczycielem jogi i masz ochotę zostać bohaterem cyklu „Poznaj instruktora jogi”, zachęcam do kontaktu! Napisz do mnie!



