Czy joga może być lekka, przystępna, kolorowa i przede wszystkim – kobieca? Okazuje się, że owszem! Owiana wieloma mglistymi mitami joga pokazuje swoje nowe nowe oblicze. Jest jak przyjemna bryza, która delikatnie odświeża ciało i umysł. A wszystko za sprawą 160 stron książki „Po pierwsze joga”.
Joga obrosła wieloma mitami, które w Polsce wciąż pokutują. Odgrzebywanie się z nich to ciężka, mrówcza praca, której wykonanie leży dziś w rękach wszystkich, którzy parają się jogą i marzą, by nieco odczarować tę piękną dyscyplinę. Amerykanie już sobie z tym poradzili. Do jogi podchodzą lekko, swobodnie, bez zbędnego pietyzmu i namaszczenia. I dzięki temu, w USA joga przeżywa obecnie szczyt swojej popularności. Bo Amerykanie już odkryli, że joga to nie religia, mata to nie sanktuarium, a nauczyciel to nie przewodnik duchowy. Polacy też powoli zaczynają się przekonywać do jogi. A wszystko za sprawą nauczycieli i joginów o otwartych głowach. Z pewnością można zaliczyć do takich autorki książki „Po pierwsze joga” – Eweliną Godlewską i Pauliną Holtz.
Po pierwsze – wiedza
Książka to doskonała skarbnica wiedzy nie tylko dla początkujących joginów, ale przede wszystkim dla nich. Znajdziecie tu wszystkie podstawowe pozycje jogi, opisane w merytoryczny, ale przy tym przystępny sposób. Nazwy asan podane są zarówno w oryginale (w sanskrycie), jak i w wersji polskiej. Podzielono je w określony grupy, które odpowiadają pracy z wybraną partią ciała oraz celu osiągnięcia pożądanych efektów pozafizycznych, np. „Biodra i miednica” to „Równowaga i miłość”. Opisy wejścia w pozycję przygotowano w bardzo prosty sposób, który z pewnością łatwo pozwoli uzyskać asanę nawet osobie, która po raz pierwszy stanie na macie. Przy każdej pozycji znajdują się również informacje o trudnościach, które dana pozycja może sprawić, jak również o korzyściach, które przyniesie. Wszystkiemu towarzyszą oczywiście świetne instruktaże zdjęciowe, ale o tym już w następnym akapicie.
Po drugie – estetyka
„Po pierwsze joga” to jedna z tych książek, po które zwyczajnie chętnie się sięga. Nie tylko ze względu na mądre wypełnienie treścią literkową, ale i zdjęciami. Trzeba przyznać, że książka została wydana bardzo starannie i z wielką dbałością o oprawę graficzną. Świetne, dokładne zdjęcia instruktażowe pozwolą z łatwością wejść w każdą asanę. Czytelny rozkład treści nie pozwoli się zagubić, a przyjemne dla oka mandale uprzyjemnią czas, spędzony na lekturze i ćwiczeniach.
Po trzecie – przekaz
Czym właściwie „Po pierwsze joga” różni się od innych książek o jodze polskich autorów? Moim zdaniem, po raz pierwszy ktoś podszedł do jogi w tak lekki i przyjemny sposób i pokazał, że joga naprawdę może być dostępna dla każdego. Nie trzeba od razu zostawać wegetarianinem, przywdziewać zgrzebnej szaty (kolorowe legginsy też są ok!) czy podporządkowywać całego swojego życia zupełnie nowej ideologii. A ponadto, dziewczyny w świetny sposób pokazały, że joga może być bardzo kobieca! Ewelina, Paulina – dzięki za tę książkę! Takich publikacji nam trzeba, odczarować jogę i dać ludziom zrozumieć, że joga da się lubić! A może nawet coś więcej niż tylko lubić. ;)



